Święta, święta i po świętach. I jak co roku jest wiele przygotowań na tak krótki czas. W tym roku było chyba jakoś inaczej, prawda? Niby to samo, a jednak nie tak samo. Jakby bardziej smutno, trochę bardziej nudno, mniej odświętnie i ogólnie jakoś było Nas mało przy stole. Może nie u każdego było inaczej. A może jednak tak.
Jest Kevin będą święta. Proszę, proszę, wypuścić tak kultowy film jak "Kevin sam w domu" to jest sztuka. I gdy się zastanowię, to sama nie wiem, co jest takiego porywającego w tej historii, że co roku można ją wciąż powtarzać. Rzekłabym do znudzenia.
Czy w tym roku emitowali ten film, nawet nie wiem, ale moje dzieco samo znalazło na jakimś filmowym portalu i obejrzało pierwszy lub kolejny raz, kto wie.
Święta jak co roku przeszły dość szybko. Choć w tym roku trwały jeden dzień dłużej z powodu wolnej niedzieli przypadającej tuż po drugim dniu świąt.
Mam nadzieję, że przebyliście je w dorym zdrowiu i pogodnie mimo wielu obostrzeń. A jak Wam szły przygotowania? Czy w sklepach nie było jakoś mniej tłoczno niż zazwyczaj? Czy Twój świąteczny zakupowy koszyk nie był w tym rok bardziej pusty? A może bardziej pełny, bo musiałaś zoorganizować wszystko sama? Jak było u Ciebie?
Prezenty były pod choinką. Kolendy grały w telewizorze i koncerty śpiewaków bez masek dawały jakieś mózgowi wytchnienie. Oczywiście głosy, że nie zachowują reżimu sanitarnego błąkały się po głowie, ale z drugiej strony jak słuchać śpiewu wydobywającego się spod maski.
A czy szopka bożonarodzeniowa była w kościele czy może przed? Czy do Kościoła jeszcze można bez problemu wchodzić? Czy Boże Narodzenie to rocznica urodzin Pana czy to już tylko choinka i gwiazdka?
A czy przy Twoim stole nie brakowało kogoś? Czy nie było, bo nie mógł dojechać czy może nie zamieszkuje już powierzchni tej planety? Przykro mi! A może Ty sam osobiście nie mogłeś dowieźć nikogo na święta z powodu ograniczeń? To czy było jakoś inaczej czy nie? Jest taka piękna kolenda Zbigniewa Preisnera napisana w 1996 pod tytułem "Kolenda o nieobecnych" jakże aktualna wciąż i w każdego roku, choć może obecnie szczególnie wyraźnie słychać przesłanie i słowa. Przesłuchaj koniecznie.
Święta odbyć się muszą i za rok też będą. I też przeminą w mgnieniu oka. I jak co rok będziemy na nie czekali. Najpiękniej jest, gdy są dzieci. Dla małych dzieci podtrzymujemy wszelkie dobre tradycje. Jako dorosłych, którzy mają już za sobą 40 zim i wiosen, ubieranie choinki i organizowanie prezentów nie są już taką frajdą jak za dziecka. To się już trochę (a nawet bardzo) ograło. Raczej docenia się możliwość spotkania przy stole i dobrym winku oraz pogawendki do białego rana niż uroczystą kolację i całą tą otoczkę. Choć bez niej byłoby jakoś dziwnie.
A jak odbierasz tan czas między świętami a sylwestrem? W pracy coś zrobić trzeba, ale nikt chyba nie pracuje pełną parą. Nowa energia przychodzi dopiero w raz z nowym rokiem. A czy w teraz też tak będzie?
Niech bedzię! Niech będzie dobrze i pięknie!
