Życie w strachu nie jest łatwe. Nie warto popadać w panikę, ale czasami, choć nasze pojedyncze działania o tym nie świadczą, to masowe poruszenie ma już takie znamiona.
Czy wiesz o czym mówię? Na pewno. Ogłaszając narodową kwarantannę część z Nas w trosce właśnie o jej przestrzeganie postanowiła zaopatrzyć się w nieco więcej pożywienia, aby co chwilę nie biegać do sklepu. Cóż z tego, że obiecują nie zamykać spożywczaków, to nie powód by je codziennie odwiedzać. Od takie pojedynczej myśli zrobił się tłok w sklepach, bo w niejednej głowie zawitał ten pomysł. Było minęło. Nie przyspieszyło to gwałtownie wzrostu zachorowań. Na szczęście.
Nie znam się dobrze na matematyce, ale sądzę, że skalę zachorowań można wyliczyć i przewidzieć. Poprzez nałożenie kwarantanny wydaje się, że ten proces powinien wyhamować, ale mimo tego z każdym dniem liczba osób się powiększa skokowo. Wbrew wszystkiemu życie musi toczyć się dalej. Nie jest to łatwe dla każdej ze stron. Dla tej co pozostaje w odosobnieniu i tej co chodzi codziennie do pracy. Człowiek jako zwierzę społeczne ciągle i wciąż szuka kontaktu z innymi ludźmi. Teraz to jest utrudnione. Łatwiej jest znieść tą sytuację w małych miastach i wsiach, trudniej na dużych, miejskich blokowiskach. Wszakże spacery są dozwolone, ale jak tu wyjść z domu, gdy wokół ciągle ktoś Cię mija.
Tak naprawdę to nikt nie chce być na kwarantannie, zwłaszcza tej przymusowej. Wszyscy życzymy sobie, aby żyć normalnie. Zwolnienie tempa i owszem jest dobre. Krótsze godziny pracy też niektórym odpowiadają, ale do czasu, gdy zaczynają przeszkadzać Nam w funkcjonowaniu. Gdy młodzi zakochani przestają wychodzić na randki, to również im nie w smak. Zmieniony kurs jazdy komunikacji miejskiej potrafi utrudnić życie. Z jednej strony chcemy przestrzegać kwarantanny, bo wiemy, że najważniejsza jest ochrona życia, z drugiej strony chcemy pracować i żyć normalnie. Nie da się wszystkiego zamknąć, a nawet gdyby to zrobić, to nie może to trwać długo. Lepiej wprowadzić procedury bezpieczeństwa i przystosować się do nowych warunków życia. Wyhamowując rozwój gospodarki sami sobie podstawiamy nogę. Rynek światowy, kursy walut oddziałują na Nas bezpośrednio czy chcemy tego czy nie. Świat to globalna wioska i zamykanie granic tego nie zmieni.
Jak się dostosować?
1. Zachowuj zasady zdrowego trybu życia, czyli myj często ręce.
O tym naprawdę nie powinno się mówić. Mycie rąk powinno być codzienną rutyną i to dość częstą. Wierzę, że tak jest, bo mierzę swoją miarą, a ja o czystość rąk dbam pieczołowicie. Nie wymaga tego ode mnie rodzaj wykonywanej zawodowo pracy, ale jest to rozumiane samo przez się.
Drukuję, składam i pakuję odzież i akcesoria bawełniane. To nie kojarzy się z przymusem czystych rąk, prawda? A jednak. Nie tyle na co dzień ważne jest, aby nie przenosić drobnoustrojów, przynajmniej do tej pory, ale aby nie pobrudzić, nie wytłuścić produktów. Nie po to z całą dokładnością przygotowuję i zdobię towar, by zniszczyć to niechlujnym traktowaniem. Toż to byłoby brakiem logiki. Wybrałeś rzecz teraz Ci potrzebną, więc traktuję ją wyjątkowo. Wierzę, że otrzymana paczka sprawi Ci przyjemność . Myję ręce i je dezynfekuję.
Tak, więc dbam o czystość rąk i stanowiska pracy. I Ciebie zachęcam:
- Myj ręce przed posiłkiem i po posiłku
- Myj ręce po skorzystaniu z toalety
- Myj ręce po przyjściu do domu
- Myj ręce po kontakcie ze zwierzętami
- Myj ręce po kontakcie z detergentami, chemikaliami
- Myj ręce po pracach w ogrodzie czy na balkonie
- Myj ręce po prostu, gdy masz brudne
Zasady zdrowego trybu życia to nie tylko mycie rąk, ale również dbanie o swoją odporność, aktywność fizyczna oraz pozytywne myślenie. I zaczynając od końca, powiem Wam, że mam wrażenie, że moi Klienci to wiedzą. Wielokrotnie spotykałam się z pozytywnymi reakcjami na moje uczynki te dobre i te zrobione omyłkowo. Bardzo rzadko mam styczność z wielką frustracją ze strony Kupujących. Owszem zdarza się raz do roku, może rzadziej, ale wtedy sobie myślę, że ten Klient trafił do mnie przez przypadek i ile musi mieć trosk, aby tak niewielka rzecz wyprowadziła go z równowagi. W swojej pracy naprawdę oddaję całe serce, doradzam gdy mam wątpliwość czy Klient zrozumiał koncepcję dobrze, zastanawiam się i podpowiadam, aby moja oferta była zawsze trafiona i rozmiar odpowiadał przyszłemu właścicielowi. Tworzę wzory pod dyktando lub proponuję coś od siebie.
I tak, jak wspomniałam:
- Higiena
- Dbanie o swoje zdrowie
- Aktywność fizyczna
- Pozytywne nastawienie
To są cztery filary zdrowego trybu życia. Czy sama wypełniam je w pełni. Niestety nie. Jestem niedoskonała pod wieloma względami. Ale Tobie życzę wytrwałości i konsekwencji w każdym obszarze.
2. Ogranicz bezpośrednie kontakty międzyludzkie
To się wydaje bardzo trudne, ale w sumie dla mnie nie jest. Ja nie wychodzę do pracy i nie używam transportu publicznego. Moje miejsce pracy znajduje się w domu. Jedni powiedzą, że to szczęście, inni, że przekleństwo. Zgadzam się z obiema stronami. Pracę wykonuję stacjonarnie, ale z Klientami mam kontakt tylko on-line. W czasie kwarantanny nie przechodzę na pracę zdalną. Ja tak działam od początku.
Co do wysyłki paczek, z tą jest różnie w zależności od potrzeb. Zazwyczaj Paczki paczkomatowe i kurierskie odbiera jeden fantastyczny kurier Inpostu. Paczki pocztowe zawożę sama na pocztę, ale nie czekam w kolejkach, tylko wkładam do specjalnego do tego celu wózka. Czasami nadaję także przez Ruch i tam zostawiam paczki na ladzie, ale że ta forma jest u mnie najmniej lubiana, to ją ograniczyłam. W obecnym czasie większość przesyłek nadawałam wprost z paczkomatu, aby ograniczyć do minimum kontakty z drugim człowiekiem.
Prowadząc swoją działalność i ja muszę uzupełniać stany, a że zaopatruję się głównie lokalnie, to do tej pory jeździłam na wycieczki po hurtowniach. Dziś wszyscy posługują się wysyłkami, więc i tu kontakt ograniczony. Samo odbieranie paczek też ograniczyłam do minimum, bo utrzymuję stany towaru, więc obsługuję zamówienia na bieżąco, a dostawy mam tylko raz w tygodniu.
3. Pomóż jak możesz, czyli zachowaj kwarantannę, ale żyj po staremu.
Dużo słyszy się w telewizji o pomocy dla przedsiębiorców, bo ograniczając handel i usługi, oni cierpią najbardziej. Niestety przychylam się do tej opinii opierając się na własnym doświadczeniu. Wiem, że zabronione są wszelkie spotkania. OK. Taki przymus. Ale to oznacza mniej drukowania dla grup szkolnych, tanecznych, sportowych. Odwołane eventy, to dla mnie rezygnacja z zamówień przez klientów. Ja to rozumiem, ale mi nie w smak. Dlatego jeśli możesz wesprzyj mnie i innych zamówieniami indywidualnymi. Żyć po staremu dla mnie oznacza, aby nie rezygnować z drobnych przyjemności, co z dalszym rozumieniu znaczy, żeby sprawiać sobie i innym małe prezenty, które na co dzień częściej zaopatrywaliśmy się w sklepach stacjonarnych.
- Dziecko ma urodziny – kup mu spersonalizowaną koszulkę lub bluzę z imieniem albo nowy worek
- Mąż obchodzi imieniny – zakup workoplecak z dowolnym nadrukiem, zgodnym z jego hobby lub spersonalizowaną koszulkę z fachem, w którym jest świetny
- Mama kocha dekoracje. Wymień jej poszewki na poduszki na takie z wiosennym deseniem lub motywującą sentencją.
- Tata ma wszystko? Ale kolejnej bluzy przecież nie odrzuci, zwłaszcza gdy dostanie od kochanej osoby.
- Babcię może ucieszy komplet ściereczek kuchennych albo bawełniana torba.
- Dziadek to trudny przeciwnik, bo trudno coś kupić mężczyźnie. Skarpet i krawatów w ofercie nie mam. To może urlopowa koszulka? Co o tym myślisz?
- Urodziło się w rodzinie dziecko, a może teraz już kończy roczek – każda okazja jest dobra, by nabyć nowego bodziaka.
- Sesji u fotografa teraz nie wykonasz – ale kto nie ma telefonu z aparatem, święta przed nami, siedzisz w domu to chociaż zrób fajne zdjęcia w rodzinnych koszulkach.
Nie trać pogody ducha i szukaj nowych domowych zabaw!
To nie są drogie prezenty, ale ucieszą każdego. Wybieraj na spokojnie. W internecie masz czas i podane wszystkie szczegóły towaru dokładniej niż w sklepie stacjonarnym. Ja wiem, że niektórzy wolą pomacać, ale zapewniam Cię to są produkty najwyższej jakości, atestowane przez światowe organizacje i sprawdzone przez miliony użytkowników. Może nawet sama masz coś z mojej oferty, ale nie zdajesz sobie sprawy, bo kto dokładnie sprawdza metki.
4. Życie pod jednym dachem nie jest łatwe. Kilka prawd o Tobie.
Najważniejszy jest szacunek. Uwierz mi! Jak nie wierzysz przemyśl, zastanów się i uwierz. Wcale nie miłość, choć to się łączy. To pomaga żyć. Kwarantanna zmusiła Cię do pozostania w domu łącznie z drugą połówką i dziećmi. Na wakacjach to się udaje. To inna sytuacja wiem.
Ja pracuję w domu i sprawuję osobistą opiekę nad dziećmi, więc w zasadzie mam wszystko przetestowane. Co prawda w tym roku przedszkole zapewnia mi luz i wolne ręce. I było cudnie. My ogólnie się lubimy, więc wspólna obecność nikomu (prawie) nie przeszkadza, ale i tak całymi dniami nie przebywa się w jednym miejscu. Dzieci pracują nad lekcjami, więc chowają się po kątach.
Wiem, że gdy nie widzisz się z kimś całymi dniami, to nagle wspólna egzystencja bywa dziwna. Nie jesteśmy przyzwyczajeni do siebie. Jest to trochę smutne. Tak wychodzi, że każdy żyje sam dla siebie.
- Po pierwsze znajdźcie pozytywy w tej sytuacji.
- Spróbujcie porozmawiać ze sobą twarzą w twarz. Nie masz o czym? Koronawirus to temat wielowątkowy. Naprawdę. Na pewno masz swoją opinię na ten temat.
- Jesteś w domu. Pomóż dzieciom w lekcjach.
- Zrób wiosenne porządki – już teraz umyj okna, poodkurzaj w zakamarkach, odsuń kanapę, lodówkę czy pralkę tam się tak rzadko zagląda, koniecznie zdezynfekuj wszystkie klamki i umyj przy okazji drzwi.
- Zrób przegląd szafy. Nie tylko swojej. Aby łatwiej było to zrobić zacznij od dziecięcych ubrań. Co jeszcze ładne oddaj rodzinie, znajomym czy na PCK, resztę potnij na ściereczki. Nie wyrzucaj tak po prostu. Ze starych koszulek możesz zrobić wiele nowych kreacji albo potnij na paski i z takiego sznurka bawełnianego upleć np. dywanik do łazienki lub pod nogi do kuchni. Na pewno w Internecie znajdziesz masę inspiracji i jeszcze wciągniesz w zabawę dzieci.
Na drugi ogień proponuję półki męskiej połówki. Naprawdę łatwiej wyrzucać nie swoje rzeczy.
Na końcu dla Ciebie test odwagi. W czym nie chodzisz od dwóch lat? Wyrzuć, oddaj, niech nie będzie Ci żal. Za małe, za duże pozbądź się tego. To mają być radykalne porządki. Wierz mi, że odetchniesz z ulgą. - rysuj, śpiewaj, tańcz, wycinaj kolorowe arkusze i stwórz kartki na Wielkanoc
5. Ile to jeszcze potrwa? Co Nas jeszcze zaskoczy?
Tego nikt nie wie. Nie wiem i ja. Jeśli to wirus grypy, to czy zachowa się jak grypa czy będzie to nowy rodzaj choroby. Dbajmy o siebie to przede wszystkim. Mam nadzieję, że to będzie tak jak każdym przeziębieniem. Dopada Nas wiosną, a latem przechodzi i rzadko ktoś choruje i w końcu się wycisza. Czy pojawi się na jesień? Tak albo nie. Tego nikt dobrze nie wie, choć raczej stawia się na drugą falę. A jeśli pojawi się drugi wirus? Nikt z Nas nie przewidzi co będzie.
6. Bezpieczeństwo, a zdrowy rozsądek.
Rząd podjął decyzję o izolacji i Nam na razie nie pozostaje nic innego jak się podporządkować. Zostańmy w domu. Spróbujmy jednak nie zwariować i nie wpadać w panikę. Czy boisz się odbierać paczki? Czy w tym jest problem? Zrobiłbyś wiele, ale chcesz zachować wszelkie środki ostrożności. Nie chcesz przesyłki pocztowej ani kurierskiej, aby nie spotykać się z potencjalnym źródłem zarażenia. Najbardziej bezpieczny wydaje się paczkomat. Zarażenie odbywa się drogą kropelkową, więc przesyłki są bezpieczne.
7.Pytania bez odpowiedzi.
Gdybym Ciebie zapytała kiedy plac świętego Piotra w Watykanie będzie pusty lub czy uważasz, że papież może się przejść po pustych ulicach Rzymu zadrwiłbyś z takich pytań. Widzisz wszystko jednak może się zdarzyć. Każdego dręczą inne pytania dotyczące koronawirusa i wierzę, że w głębi duszy każdy z Nas się boi zachorowania. Nie da się ochronić w 100%, ale środki zaradcze trzeba podejmować. Ja pracuję w normalnym trybie przy zachowaniu wszystkich środków bezpieczeństwa. Bądźcie zdrowi i dbajcie o siebie!
